Hej! Tak, w końcu stuknął nam tak bardzo spragniony piątek. Szkoda tylko, że jestem tak strasznie padnięta... Od 6.40 na nogach non stop biegać tam i z powrotem.. To chyba już nie dla mnie. No, ale cóż. Jak mus to mus ;) Nie napiszę dzisiaj nic mądrego, bo mój mózg już się wyłącza. :P Outfitu też żadnego nie zamieszczę, bo nie miałam kiedy zrobić :(
Dodam zdjęcie, które robiłam jakiś czas temu ;)
Bokserka - H&M
Spódnica - Zara (w niej również się zakochałam. Jest po prostu cudowna <3)
Lecę Kochani do łóżeczka .
Buźki ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz